Koszula James Button
Tworząc ten wpis skupiłem się głównie na skrupulatnym przetestowaniu koszuli zaoferowanej mi przez firmę James Button.
Materiał
Przyznam się od razu, że ubierając ją na sesję popełniłem jeden, zasadniczy błąd ? nie uprałem jej wcześniej, a założyłem od razu po wyjęciu z opakowania. Nie róbcie tego. Ciężko wytłumaczyć mi tą zależność bo jest ona przecież wykonana w 100% z bawełny typu poplin, która wprawdzie słynie z małej przepuszczalności powietrza i ?gnietliwości? jednak nie do tego stopnia. Dyskomfort który odczuwałem był nie do zniesienia.
Tak było jednak za pierwszy razem. Po wypraniu właściwości materiału uległy zmianie. Choć rozprasowanie jej stanowiło nie lada wyzwanie, to komfort noszenia poprawił się diametralnie. Jedynymi elementami, które pozostały niewzruszone są mankiety i kołnierz; o ile w przypadku kołnierza mi to kompletnie nie przeszkadza wręcz traktuję to jako zaletę (im bardziej sztywny kołnierz w eleganckiej koszuli tym przecież lepiej) o tyle mankiety nadal wywołują u mnie dreszcze.
I to wszystkie minusy tej koszuli, bo reszta to już same pozytywy.
Krój
Krój koszuli to klasyczny lecz świetnie skrojony slim fit z zaszewkami na plecach oraz dodatkowym pionowym szwem wzdłuż linii kręgosłupa, dzięki czemu koszula lepiej dopasowuje się do sylwetki i nie odstaje na ramionach. Wizualny efekt jest taki, że otrzymujemy produkt który świetnie leży w talii i dobrze podkreśla linię ramion ? sprawia wrażenie, że są one bardziej masywne.
Kołnierz
Kołnierz typu cutaway, który charakteryzuje się szeroko rozstawionymi wyłogami spodobał mi się obłędnie. Nie dość, że świetnie wygląda przy zapięciu na ostatni guzik, a tak najczęściej noszę koszulę, to jeszcze w bardzo korzystny sposób eksponuje brodę i twarz.
Dodatki
Dodatki są również istotnym pozytywem tej koszuli. W opakowaniu dostajemy wymienne fiszbiny, które nadają odpowiedni kształt kołnierzowi. Trwałe i solidne guziki. Dodatkowo mamy możliwość wyboru koszuli na guziki lub jeśli potrzebujemy bardziej formalnej – na spinki.
Co dobrać do koszuli
Dobrze komponuje się z czarnymi spodniami, granatowym kardiganem i musztardowymi mokasynami. Mój pomysł na przełamanie jednego stonowanego koloru, innym bardziej wyrazistym niestety nie do końca się powiódł, zawiódł pasek który również powinien mieć czarny kolor.
Uwielbiam koszule, również te bardziej eleganckie, ale nie noszę się na co dzień pod krawatem dlatego też mam mniejszą tolerancję na dyskomfort. Preferuję więcej luzu. Zawsze szukam produktu, który będzie dobrze skrojony i dopasowany; koszule James Button sprawdzają się tutaj bardzo dobrze. Jest jednak jeszcze druga równie istotna kwestia ? komfort noszenia, tutaj niestety jest trochę gorzej. Myślę, że firma na rzecz perfekcyjnej elegancji poświęciła coś z wygody. Osoby, dla których twarde mankiety i kołnierz, nie są uciążliwymi elementami, a ważniejsze jest dobre dopasowanie do sylwetki, wysmakowane detale oraz świetne wykończenie, powinny bliżej przyjrzeć się ofercie firmy. (TUTAJ) Zwłaszcza teraz, gdy okres wyprzedażowy obniża ceny do minimum.
fot. Kaja Kajdana
Koszula – James Button
Kardigan – Zara
Mokasyny – Zara
Spodnie – Pull&Bear
Pasek – Reserved
Zegarek – Filippo Loreti
Taaak, Zakrzówek, miejsce legenda :) Co do ubioru – koszula prezentuje się bardzo dobrze, jakby była skrojona na miarę. Dla dobrego wygladu trzeba trochę pocierpieć :) Każda kobieta to wie :D
To koszule mogę w takim razie polecić również kobietą ;)
<3
mega fajny to kołnierz włoski, nie ma bardzo szeroko rozstawionych wyłogów czyli tak jak lubię
mam dokładnie takie samo zdanie :)
miało być coś wiecej o butach w kolejnym poście.. jestem nimi zainteresowany, widziałem je nawet jeszcze w zarze, warto je kupić? jakie masz odczucia?
Hej! To prawda, mało miejsca nadal im poświęciłem – do nadrobienia. Ale tak w skrócie: na początku cholernie obcierają więc trzeba trochę pocierpieć, z każdym kolejnym dniem jest jednak lepiej. Poza tym są fajnym urozamiaceniem looku. noszę je nawet do pracy w korpo ;)
[…] wokół zarobków Jess i Maff kompletnie o tym nie myślałem. Jak to jednak wygląda teraz? Moją pierwszą współpracę na blogu zrealizowałem bodajże 2 miesiące po założeniu bloga. Boże, jak ja się wtedy cieszyłem! Nie […]
[…] Koszula, to mój stary nabytek, o którym znaczenie więcej pisałem tutaj […]