Dzisiaj będzie dzień chwalenia się. Nową fryzurą, to po pierwsze oraz nowym sikorem od marki Pulsar. Zapraszam na dzisiejszy post!
Stylizacja
Tutaj sporo nowości. Po pierwsze sztruks, który jak wrócił do mody rok temu, tak pozostał i ma się całkiem dobrze. Sieciówki pękają w szwach od rzeczy z tego materiału. Moje skojarzenia co do niego są tylko pozytywne. Pierwsze zakupy w second handzie zakończyłem właśnie z nim. Były to spodnie sztruksowe, kremowe, które nosiłem w opór, aż do pewnego dnia kiedy… pękły. Teraz już nie nosi się rzeczy w taki sposób!
Zgodnie z noworocznym postanowieniem w stylizacji pojawiła się bandana. Możecie myśleć, kto za postanowienie noworoczne wybiera częstsze noszenie bandany, dla mnie to jednak znaczy więcej niż podejrzewacie ;) Mam jeszcze grantową w szafie i także niebawem po nią sięgnę ;)
No i fryzura. Chyba jestem już w takim wieku, kiedy potrzebuję się odmładzać, a nie postarzać, z jakim skutkiem? Zobaczcie poniżej! Włosy robione u Sylwii Gaczorek, którą na pewno kojarzycie jeśli nie z salonu fryzjerskiego to z bloga, którego prowadzi od kilku dobrych lat. Ależ ja tą dziewczynę podziwiam! Salon jest obłędny, widać że Sylwia ma świetny gust, a liczba stanowisk i fryzjerów przy pracy pokazuje, że na brak pracy na pewno nie narzekają. Blogerka, Fryzjerka, Girl Boss. Chyba znalazłem swoje nowe miejsce :)
I prawdziwe cherry on top, czyli nowy zegarek Pulsar na mojej dłoni. Nieskromnie powiem, że uwielbiam zestawienie w jakim go połączyłem. Po pierwsze dlatego, że z zegarkami na a la srebrnej bransolecie mam te problem, że nie bardzo kupuje je w stylizacjach casualowych. A tutaj dzięki pulsującemu odcieniu niebieskiego koperty mam poczucie spełnienia i harmonii z pozostałymi rzeczami.
A Wy co myślicie o tej stylizacji? Zgadzacie się z moim hiperoptymizem? :)
Miłego wiosennego wieczoru!
GMALE
fot. Kaja Kajdana
Kurtka – Pull & Bear
Spodnie – Zara
Bandana – Vintage Shop
Buty – Reebok
Zegarek – Pulsar