Ikona. Rewelacyjny głos, charyzma, talent, błyskotliwość. Miał wszystko to, co osobowość sceniczna kiedyś musiała mieć. Także, a może przede wszystkim niebywale oryginalny styl. W dzisiejszych czasach może już nie tak kontrowersyjny, nie tak odważny, ale biorąc pod uwagę lata świetności zespołu przełomowy. Razem z Davidem Bowie’em zapisali się w historii jako pionierzy nie tylko w zakresie muzyki, ale przełamywania określonego pojęcia stylu i płci.
Listopad 2018 to miesiąc podwójnie przypominający mi te postać: po pierwsze premiera długo wyczekiwanego Bohemian Rhapsody, po drugie #Movember, bo przecież nikt nie nosił go tak jak Freddie.
Sam film pozostawił mnie nie tyle z rozczarowaniem, co niedosytem. Naiwnie wierzyłem, że w przypadku produkcji, o której tak długo i tak dużo się mówi nie może być niedociągnięć. A jednak… z dużej chmury mały deszcz. Film jednak spełnił jedną ważną rolę – o Freddiem i Queen znów mówi cały świat.
Przygotowałem dzisiaj dwie rzeczy. Po pierwsze 10 przełomowych wcieleń modowych Freddiego: z teledysków, koncertów, nagrań. Czy Frieddie miał swój styl? Jasne. Czy w mojej opinii był to dobry styl? Na pewno intrygujący. Myślę jednak, że dzisiejsze tendencje retro i vintage odkurzą kilka jego wdzianek. Szczerze w to wierzę.
Po drugie przygotowałem nową playlistę z ulubionymi utworami Queen. Tak po prostu, moje the best of Freddie i Queen.
1. Bokserka, jasne jeansy i opaska z ćwiekami na ramieniu podczas Live Aid
W tej stylizacji widzimy właśnie Freddiego podczas pierwszych ujęć Bohemian Rhapsody. Film pokazuje bardzo wiele detali, które tylko najwierniejsi fani takiej estetyki dostrzegą ;) Freddie tego typu casualowych stylówek miał kilka w zanadrzu i powiem Wam szczerze, że nie miałbym najmniejszego problemu, żeby je odtworzyć i tak po prostu wyjść w nich na ulicę. No, tak za kilka miesięcy.
2. Żółta kurtka oraz białe spodnie z lampasami
Magic Tour, czyli ostatnia pożegnalna trasa koncertowa. Kurtka podobno zaprojektowana przez samego Freddiego. Podobno x 2 Freddie miał kilka zestawów tej stylizacji, ponieważ nie znosił brudnych rzeczy. Dogadałby się dzisiaj z Kamilem Durczokiem.
3. Futro i szare błyszczące spodnie z teledysku do Killer Queen
Ten kawałek poznałem relatywnie późno, teledysk zobaczyłem jeszcze później. A to przecież pierwszy międzynarodowy przebój zespołu. W jednym z wywiadów bliski współpracownik chwalił się, że Freddie napisał te piosenkę właśnie o nim. Podobno trzymał Moet et Chandon w swojej szafce nocnej. To modowe wcielenie jest mi chyba najbardziej odległe. Z jednej strony mam wrażenie, że już wtedy chciał się wyróżnić i pokazać swoje charisma, uniqueness, nerve and talent, ale… coś trzymało go przy ziemi. Mimo wszystko stylizacja jak najbardziej epicka.
4. Kostium w biało-czarne romby z trasy koncertowej 1977
No i tutaj zaczynam nam się powoli prawdziwa jazda bez trzymanki! Ten kostium w romby jest moim ulubionym, ale były ich dziesiątki: w paski, w diamenty, biały, bordowy. Jeśli mam miałbym pokazać Wam jak wygląda wolny człowiek, to mniej więcej właśnie tak go sobie wyobrażam.
5. Czerwone skórzane spodnie
Freddie lubił skórę i lateks, a one lubił jego ze wzajemnością. Gdyby ktoś na początku lat 70. powiedział Wam, że lider zespołu hard rockowego (w początkowej fazie) będzie bardziej przypominał członka Village People, to uwierzylibyście? Ten człowiek miał w nosie konwenanse i zasady. On przesuwał ich granicę, on wyznaczał je na nowo.
6. Biały kostium
Jeśli zastanawialiście się kiedyś czym zajmował się Freddie zanim trafił do Queen, a jeszcze wcześniej do Smile, to po tym stroju już chyba nie będziecie mieli wątpliwości. Uczęszczał do Ealing College of Art na wydziale grafiki, a modą interesował się na długo przed przybyciem do Londynu. Myślę, że Freddie mógłby pokazać kilka sztuczek samemu Alexandrowi McQueenowi.
7. Teledysk do I Want to Break Free
Najbardziej charakterystyczny i kultowy teledysk grupy. Piekielnie kontrowersyjny. Do tego stopnia, że w USA zabroniono jego emisji. Bystrzejsi Anglicy potraktowali go lepiej, ponieważ od razu zauważyli nawiązania do popularnej wówczas opery mydlanej. Dzisiaj odczytuje się go jako feministyczny apel do kobiet “I want to break free”. Nie mogę jednak oprzeć się wrażeniu, że Freddiemu chodziło jeszcze o coś innego.
8. Freddie jako król
Kwintesencja jego królewskiej postawy życiowej. Ten strój kojarzy mi się nie tylko z koncertami Queen, ale także z organizowanymi przez niego wielodniowymi imprezami. Jedna z takich imprez została pokazana w Bohemian Rhapsody. Niestety bardzo mocno ugrzeczniona przez co ma się wrażenie jakby została nagrana na siłę. A szkoda! Bo podobno na imprezach Freddiego działy się rzeczy, o których nawet Cesarstwo Rzymskie mogłoby pomarzyć.
9. Barcelona, czyli najbardziej eleganckie wcielenie Freddiego
Podczas swojej długoletniej kariery Freddie gustował w różnych stylach muzycznych i modowych. Tutaj jego najbardziej elegancka wersja, w której wykonywał utwór Barcelona razem ze swoją przyjaciółką, śpiewaczką operową Montserrat Caballé.
10. Radio Gaga Live
Ocena tego wcielenia Feddiego jest najbardziej subiektywna. Radio Gaga to (chyba) mój ulubiony kawałek zespołu, a jego wykonanie właśnie podczas tego koncertu najbardziej zapadło mi w pamięć. Sam kawałek jest uważany przez wielu współczesnych artystów jako jeden z najbardziej inspirujących. Debiutująca w 2008 roku amerykańska wokalistka Stefani Germanotta właśnie temu utworowi zawdzięcza swój pseudonim artystyczny. A “gaga” to po prostu zramolały, czyli stan jakiego Freddie nigdy nie doświadczył.
Jeśli choć trochę udało mi się rozbudzić w Was sentyment do tego wyjątkowego człowieka, to po pierwsze wybierzcie się na Bohemian Rhapsody, a po drugie obejrzyjcie koniecznie poniższy wywiad z wokalistą. To jeden z najlepiej zachowanych materiałów pokazujący jak uroczą, ciepłą i dowcipną osobą był Freddie.
Źródła zdjęć:
Harper’s Bazzar
Vogue
GQ