Bywa, czy nie bywa?
Czy tak postawione pytanie w tytule ma jeszcze dzisiaj rację bytu? Dzisiaj, kiedy nie tylko od kobiet, ale i od mężczyzn w wielu zawodach wymaga się nienagannego wyglądu. Mając pewne wątpliwości postanowiłem skonsultować temat w większym gronie. Mężczyzna w salonie kosmetycznym?
Część osób nie widzi w tym żadnego problemu. Usługa jak każda inna. Jeśli może ona podnieść czyjąś samoocenę lub poprawić samopoczucie, dlaczego nie? Co więcej spotkałem się z kilkoma opiniami kobiet, które wręcz zachęcają lub uważają, że ich mężczyzna z takiej usługi powinien skorzystać. Oczywiście pojawiły się także komentarze sceptyczne i negatywne, ale było ich znacznie mniej niż się spodziewałem.
Dzisiejszym wpisem nie chcę Was do niczego przekonywać ani namawiać, nie chcę też żebyście zmieniali w tej kwestii zdanie. Zachęcam natomiast do zapoznania się z tekstem, aby dowiedzieć się co mnie skłoniło do skorzystania z usług salonu kosmetycznego i czy faktycznie było aż tak źle.
Czyli jednak się zdecydowałem…
Co mnie do tego skłoniło? Ciekawość. Macie czasem tak, że jeśli coś budzi społeczne zdziwienie, to tym bardziej chcecie tego spróbować? Można nazwać to nieroztropnością, ale ja taktuję to jako pewnego rodzaju odwagę. Nie analizuję tego pod kątem męski czy niemęski.
Nigdy natomiast nie miałem poważnych problemów ze skórą i nigdy nie musiałem sobie w ten sposób pomagać. Zdaję sobie jednak sprawę, że dla wielu kobiet i mężczyzn jest to jedyna forma poprawy stanu zdrowia skóry i nie widzę w tym zupełnie nic złego. Nad tym rodzajem pobudek nie będę się jednak dzisiaj rozwodził, ponieważ po pierwsze ciężko mi cokolwiek o nich powiedzieć, po drugie uważam że nikt racjonalnie myślący nie miałby problemu ze skorzystaniem z takiej usługi jeśli byłaby ona pomocna.
Instrukcja obsługi
Proces umawiania się na wizytę wyglądał właściwie tak samo jak w przypadku strzyżenia włosów. Tak samo również jak w przypadku wizyty u dobrego fryzjera cała usługa zaczęła się od małego wywiadu środowiskowego, podpytywano mnie o potrzeby i oczekiwania, a także poproszono o uzupełnienie formularza dotyczącego stanu zdrowia, przyjmowanych leków etc.
Po konsultacji zaproponowano mi konkretne działania. Mieszkając zimą w Krakowie przy 600% normie pyłów zawieszonych nie powinienem chyba spodziewać się innego zabiegu niż odtruwanie. Celem tego zabiegu (ktoś powinien stworzyć bardziej przyjemne słowo) było oczyszczenie, nawilżenie i przywrócenie zdrowego wyglądu skórze.
Pierwszy etap polegał na oczyszczeniu skóry. Następnie masaż otwierający karku i szyi, który miał na celu mnie zrelaksować i rozluźnić, a także przygotować na część właściwą, czyli oczyszczanie kwasem migdałowym oraz odtruwający masaż twarzy. Ostatnim etapem było nałożenie ściągającej maski likwidującej przekrwienia oraz odtruwającego kremu.
Ale jak właściwie było?
Sama część “zabiegowa” do złudzenia przypominała mi masaż. Przede wszystkim ze względu na towarzyszącą atmosferę – była to jedna z bardziej relaksujących godzin ostatnich miesięcy. Zupełnie nie dziwi mnie fakt, że wiele osób zwyczajnie zasypia, następnym razem zrobię tak samo! Po skończonym zabiegu czułem się błogo. Czułem się wypoczęty, zrelaksowany, ale przede wszystkim czułem, że moje samopoczucie znacząco się poprawiło – moje oczy wyraźnie pokazują w jakim byłem wtedy stanie. Patrząc na efekty już w lustrze zauważyłem skórę głęboko oczyszczoną, rozjaśnioną i promienną. Czyli dokładnie taką z jaką każdy bloger modowy budzi się codziennie rano ;)
Jeśli w jakiś sposób złapaliście bakcyl na trochę bardziej zaawansowane dbanie o siebie, to serdecznie polecam Wam zapoznanie się z ofertą MOSS.
MOSS doskonale wiec jak dbać o swoich gości, wprowadzić ich w przyjemny nastrój i sprawić żeby poczuli się wyjątkowo. Uświadomili mi to już podczas pierwszej fryzjerskiej wizyty, a tym razem tylko potwierdzili swój status.
Na pytanie co prawdziwy mężczyzna robi w salonie kosmetycznym? Odpowiadam od dziś: relaksuje się!
fot. Kaja Kajdana