Przygody z krakowskimi fryzjerami ciąg dalszy. Trzy salony już za nami, trzy jeszcze przed nami.
Kolejnym fryzjerem, którego odwiedziliśmy była zlokalizowana przy ulicy Wielickiej 42, Fryzoteka. Choć nazwa z pewnością przez wielu z Was może być już znana ? pierwszy salon powstał juz jakiś czas temu i znajduje się na Kazimierzu, na ulicy Wawrzyńca. My odwiedziliśmy drugi salon w nowej lokalizacji. Jego powstanie było związane z zapotrzebowaniem na większą powierzchnie oraz chęcią obsłużenia zwiększającej się ilości klientów, dla których Kazimierz nie był dogodną lokalizacją.
Wystrój 
Salon łatwo przeoczyć ze względu na zaskakującą numerację administracyjną. Po kilku minutach udało się nam go jednak znaleźć, w znajdującym się nieopodal Urzędu Miasta kilkupiętrowym bloku.
Okazało się, że byliśmy jedynymi klientami, co po pierwsze związane było z jeszcze nieoficjalnym otwarciem salonu, a także z dość późną godziną naszych odwiedzin. Oceniając wygląd i wystrój salonu nie brałem więc tych aspektów pod uwagę.
Fryzoteka nie wywołała u mnie ataku zachwytów wizualnych, było jednak ładnie, estetycznie i przede wszystkim czysto. Salon wyposażony jest, zgodnie z powszechnie panującym trendem, w krzesła barberskie. Panowie chcący skorzystać we Fryzotece z usług specjalisty, będą mogli więc poczuć się tutaj jak w barbershopie.
Bardzo fajnym elementem wystroju, który doskonale wpłynie na nasze samopoczucie jest fotel na którym fryzjer umyje nam włosy, a my w tym czasie będziemy mogli skorzystać z wbudowanego masażera. Polecane zwłaszcza na stresujące i wyczerpujące jesienne dni.
Atmosfera i obsługa
Atmosfera salonu była przyjazna i pozytywna, szkoda tylko że poza mną, fryzjerem i fotografem nie było w nim nikogo. Tak jak jednak wspominałem już na początku jest to kwestia, której nie będę brał pod uwagę przez wymienione czynniki.
Fryzoteka posiada przesympatyczną obsługę. Moja ciekawość i potrzeba zdobywania nowych informacji zaspokojona. Nie mogłem jednak oprzeć się wrażeniu, że moja wizyta wywołała pewnego rodzaju stres u fryzjera, zupełnie niepotrzebnie :)
Strzyżenie 
Jak może pamiętacie podczas poprzedniej wizyty nie udało mi się wcielić w życie mojego planu metamorfozy. Została mi ona odradzona, ponieważ włosy były zbyt krótkie. Z tego samego powodu nie zdecydowałem się na nią tym razem.
Nie miałem więc dużych wymagań co do tego strzyżenia. Chciałem tylko aby odświeżono moją fryzurę, przy jednoczesnym jej nie skracaniu. Tym samym zdałem sobie sprawę, że poprosiłem o coś, co jeszcze parę miesięcy temu wydawało mi się niemożliwe.
Efekt strzyżenia był poprawny i nie miałem do niego żadnych zarzutów. Choć fryzura sama w sobie była dość typowa, to miała w sobie wszystko to o co prosiłem. Dobrze wiedzieć, że fryzjerzy słuchają klientów.
Stosunek ceny do jakości
Stosunek ceny do jakości strzyżenia jest największym atutem tego salonu. Za strzyżenie męskie zapłacimy od 50 do 60 zł, co nie jest stawką wygórowaną za jego względnie dobrą jakość. Strzyżenie damskie nie należy już do najtańszych, bo ceny wahają się od 70 do 120 zł w zależności od długości włosów.
GMALE
fot. Kaja Kajdana